pkf s.a. logotyp classic

Fotowoltaika w 2023 roku – czego możemy się spodziewać?

8 lipca, 2022

Fotowoltaika w 2023 roku – czego możemy się spodziewać?

Szacuje się, że do 2024 r. prawie 33% światowej energii elektrycznej będzie pochodzić ze źródeł odnawialnych, a fotowoltaika (PV) będzie stanowić prawie 60% tej liczby. Na taki stan rzeczy wpływa wiele czynników. Zaliczamy do nich m.in.: drastycznie rosnące koszty produkcji energii z paliw kopalnych, zaniepokojenie postępującymi zmianami klimatycznymi, ewoluująca globalna polityka energetyczna czy rozwój technologii solarnych. Jaka będzie fotowoltaika w 2023 roku? Czy znów stanie się znakomitą inwestycją zarówno dla osób prywatnych, jak i przedsiębiorców? Czego możesz się spodziewać? Opisujemy prognozy, perspektywy, szanse oraz zagrożenia dla fotowoltaiki w 2023 r.

Fotowoltaika 2023 a kryzys energetyczny – czy to najlepszy czas dla OZE?

Jak pewnie wiesz, dziś kraje z całego świata borykają się z problemami energetycznymi. Dla Europy to szczególnie trudny czas – inwazja Rosji na Ukrainę skutkowała nałożeniem sankcji na agresora, co z kolei przełożyło się na trudności z dostępem do taniego gazu, węgla i ropy. Surowce te nadal w największym stopniu odpowiadają za produkcję energii elektrycznej. Problem z ich ograniczoną podażą może się przedłużyć, co wpłynie na rozwój projektów OZE – przyspieszenie ich realizacji w jak największym stopniu oraz zwiększenie nakładów na rozbudowę instalacji i jej modernizowanie.

Na korzyść fotowoltaiki w 2023 roku przemawiają również inne aspekty. Problemy z produkcją energii z nieodnawialnych surowców pojawiają się nie tylko w Europie. Dla przykładu – w 2019 roku ponad 12 dużych amerykańskich spółek węglowych złożyło wniosek o upadłość. To pokazuje, że nawet światowi giganci z doskonale rozwiniętą gospodarką muszą szukać alternatyw dla paliw kopalnych. W Australii już w 2020 r. odnawialne źródła energii osiągnęły istotny kamień milowy, zasilając 50% głównej sieci elektrycznej kraju – w tym fotowoltaika na dachach osób prywatnych dostarczyła prawie 24% energii, wiatraki ok. 16%, farmy słoneczne ok. 9% i elektrownie wodne ok. 2%.

W Polsce problemy z dostępnością węgla oraz oszczędnościami związanymi z gazem najprawdopodobniej przełożą się na rekordowe podwyżki cen energii – surowce te odpowiadają za ponad ¾ produkcji prądu w naszym kraju. Dla odbiorców indywidualnych rachunki od 2023 r. mogą wzrosnąć nawet o 80%. W przypadku przedsiębiorstw podwyżki będą jeszcze bardziej dotkliwe. Trudno się w takiej sytuacji w jakikolwiek sposób zabezpieczyć. Jedynym logicznym i efektywnym wyjściem będzie najprawdopodobniej fotowoltaika, która pozwala uniezależnić się od zewnętrznych dostawców energii elektrycznej oraz w znacznym stopniu obniżyć rachunki za prąd. Jeśli zastanawiasz się, czy na pewno warto w nią teraz inwestować, bo być może ceny energii na rynku szybko się ustabilizują, weź pod uwagę np. przewidywania prezesa PGE, który wskazuje, że sytuacja z dostępnością i cenami paliw kopalnych może zacząć wracać do normy dopiero po 2023 r.

Fotowoltaika w 2023 roku – czy wróci popyt sprzed wprowadzenia net-billingu?

Jeśli interesujesz się sektorem OZE, na pewno słyszałeś o wprowadzeniu nowych zasad rozliczania prosumentów w 2022 r. Dotknęły one zarówno gospodarstwa domowe, jak i małych klientów biznesowych. Zmiany odbiły się na rynku szerokim echem – w pierwszym kwartale roku zanotowano rekordowe liczby przyłączeń do sieci nowych instalacji. Inwestorzy chcieli zdążyć przed wprowadzeniem net-billingu, by skorzystać z możliwości rozliczania się w starym systemie opustów przez kolejne 15 lat. Po 31 marca 2022 r. popyt w sektorze fotowoltaiki u odbiorców indywidualnych znacznie spadł. Taki stan rzeczy wynikał ze skomplikowanych reguł rozliczania w nowym modelu oraz jego nieco niższej opłacalności.

Rynkowe trendy wskazują jednak, że fotowoltaika w 2023 r. znów zyska na popularności. Potencjalni klienci będą mogli na realnych przykładach zapoznać się z opłacalnością i sposobem funkcjonowania net-billingu, co ułatwi obliczanie zwrotów z inwestycji w panele słoneczne. Na wzrost popytu wpłyną również wspomniane podwyżki cen energii elektrycznej, szczególnie w przypadku przedsiębiorstw. Już teraz, w drugiej połowie 2022 r. można zaobserwować rosnącą liczbę zapytań o nowe instalacje. Ma to związek także z popularnością pomp ciepła, które są aktualnie montowane w wielu gospodarstwach domowych i firmach. Ich użytkowanie podnosi rachunki za prąd, więc najlepiej inwestować w takie źródło ciepła w połączeniu właśnie z fotowoltaiką.

Czytaj więcej:

Fotowoltaika 2023 – na co powinny zwrócić uwagę firmy z sektora OZE?

Wszystko to wskazuje, że firmy, zajmujące się sprzedażą oraz montażem paneli słonecznych nie będą musiały martwić się o popyt. Fotowoltaika w 2023 roku może być znów bardzo gorącym tematem. Warto jednak podkreślić, że producenci czy montażyści OZE muszą mieć stale rękę na pulsie. Rynek staje się coraz bardziej konkurencyjny, więc trzeba urozmaicać i rozszerzać swoją ofertę. Firmy, które zajmują się dziś wyłącznie fotowoltaiką dla domów, w 2023 r. mogą mieć problemy z utrzymaniem przychodów na satysfakcjonującym poziomie. Istotne będzie rozszerzenie swojej oferty kierowanej do indywidualnych klientów o takie elementy, jak np.:

– pompy ciepła,

– magazyny energii,

– ładowarki do samochodów elektrycznych,

– mycie i konserwacja instalacji,

fotowoltaika dla firm,

fotowoltaika dla biznesu,

– farmy OZE.

Biznesy z kompleksową ofertą utrzymają dobrą kondycję nawet w czasie kryzysu gospodarczego. Ważna będzie oczywiście również jakość świadczonych usług, dotrzymywanie terminów, odpowiedni marketing i rozwój dostosowany do panujących trendów.

Jakie trendy będą najważniejsze na rynku – co czeka fotowoltaikę w 2023?

Zagrożeniem na rynku fotowoltaiki na 2023 rok, zwłaszcza dla większych przedsiębiorstw, które chcą inwestować w farmy słoneczne lub instalacje o dużej mocy, może być problem z dostępnością komponentów, bądź wysokimi cenami surowców i podzespołów potrzebnych do produkcji paneli. Eksperci szacują, że te wyzwania uda się rozwiązać dopiero w połowie 2023 r. Według nich koszty produkcji systemów solarnych spadną dopiero wtedy, gdy wydajność wytwarzania polikrzemu wzrośnie, łańcuchy dostaw zostaną odbudowane, a Chiny uporają się z niestabilną w ostatnich miesiącach gospodarką.

Obecnie inflacja nie ominęła również fotowoltaiki. Szacuje się, że koszt całej instalacji wzrósł od początku roku o ok. 20%. To i tak niewiele, jeśli zwrócisz uwagę na ceny krzemu potrzebnego do produkcji modułów. Jeszcze w 2020 r. kilogram tego surowca kosztował ok. 7 dolarów, by w ciągu 12 miesięcy podrożeć do 28 dolarów. Aktualnie za kilogram krzemu trzeba zapłacić ok. 40 dolarów. Spadek cen w tym przypadku może pomóc ustabilizować koszty związane z produkcją ogniw.

Na rynkach światowych istnieje znaczny popyt na inwestowanie w OZE i rozwijanie instalacji fotowoltaicznych, ale łańcuch dostaw po prostu nie jest gotowy na zaspokojenie tego poziomu popytu – potrzebuje czasu na dostosowanie się. Odpowiedzią na te wyzwania mogą być nowe trendy technologiczne, pozwalające ograniczyć ilość krzemu w produkcji paneli fotowoltaicznych.

Technologia TOPCon oraz HJT – jak będą budowane moduły PV w 2023 roku?

TOPCon (znany również jako pasywne ogniwo słoneczne) to technologia, która jest reklamowana jako następna ogniw słonecznych bazujących na PERC. Ta nowatorska architektura została wprowadzona przez naukowców z Instytutu Fraunhofera ds. Systemów Energii Słonecznej w Niemczech już w 2013 roku. Zmienia ona budowę ogniw, pozwalając jednocześnie ograniczyć ilość krzemu w procesie produkcji oraz zapewnić kilka istotnych zalet, takich jak zwiększenie wydajności modułu PV, wydłużenie jego żywotności i obniżenie współczynnika degradacji. Co istotne, technologię TOPCon można wdrożyć w produkcję poprzez zmodernizowanie aktualnie wykorzystywanej linii PERC, co pozwala zaoszczędzić sporo pieniędzy przedsiębiorstwom produkującym ogniwa.

Trendy w fotowoltaice na 2023 wskazują również na wzrost popularności technologii HJT. Łączy ona najlepsze cechy krzemu krystalicznego z cienką warstwą krzemu amorficznego, tworząc ogniwo hybrydowe o dużej mocy, które przewyższa wydajność technologii PERC. Kluczową zaletą w tym przypadku jest wyższa sprawność paneli fotowoltaicznych w warunkach słabego nasłonecznienia np. w okresie jesienno-zimowym. W 2023 r. maksymalizowanie produkcji energii z instalacji PV będzie niezwykle istotnym tematem, co może przełożyć się na wzrost popularności technologii HJT.

Fotowoltaika a trendy 2023 – koniec z przewymiarowywaniem instalacji?

Na zakończenie warto przyjrzeć się jeszcze jednej kwestii. Jeśli interesujesz się systemami fotowoltaicznymi, na pewno słyszałeś o zjawisku przewymiarowywania instalacji, by zwiększyć zysk z produkcji energii słonecznej. Było to bardzo popularne rozwiązanie w systemie opustów. Po wprowadzeniu net-billingu nie będzie to już opłacalne. Na znaczeniu zyskają więc projekty dostosowane do rzeczywistego zapotrzebowania firmy czy gospodarstwa domowego na energię elektryczną. Nieprzewymiarowana instalacja oznacza niższy koszt całej inwestycji, co pozwoli choć częściowo zrekompensować rosnące ceny modułów PV czy usług montażowych fotowoltaiki w 2023 roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.